czwartek, 20 grudnia 2012

Rozdział 12



Hej :) Stęskniliście się za nami? haha pewnie nie, ale okey. Mam nadzieję, że choć troszkę x


                                                      CZYTASZ=KOMENTARZ 

Rozdział 12

Harry.

Miałem taką wielką nadzieję, że on znów przyjdzie. Z taką dziwną myślą zasnąłem spokojnie, w końcu miałem ten upragniony weekend.
Promienie skońca, które docierały przez strzebęk zasłony obudziły mnie z łudnego snu. Obudziłem się jakby nowo narodzony. Pełen ambicji, od razu zerwałem się na nogi. Cały rozpromieniały zszedłem na dół.
-Oj coś taki radnosny? Umówiłeś się?-podpytywała się babcia.
-Nie babciu, tak po prostu wiesz jestem radosnym dzieckiem.
Wziąłem do ręki kubek ciepłej herbaty, wypiłem ją w mig po czym poszłem wziąść prysznic. Postanowiłem iść dzis do Milk Shake City. Bardzo  lubiłem to miejsce, lecz dawno tam nie byłem postanowiłem to zmienić. Ubrałem się można by tak powiedzieć gustownie po czym wyszedłem. Napisałem do Zayn'a, by poszedł ze mną. Ten zgodził się na co się bardziej ucieszyłem. Postanowiłem iść mu na przeciw. W tem przypomniałem sobie coś. To było jak olśnienie. Przecież on zna Liam'a i Nialla. Z tego co wiem Niall i ten cału Loui zostali zgwałceni. To Zayn zna Louis'a czy nie? Nie mogłem się z tym pozbierać. Miałem metlik w głowie. W tedy zoabczyłem jego sylwetke zbliżającą się do mnie we mgle. Postanowiłem poczekać.
-Cześć stary.
-Siema.-odpowiedział.
Szlismy rozmawiając o różnych takich rzeczach szkolnych. Chciałem jakoś nawiązać kontakt ropzmowy o Lou, jednak nie wiem czego, ale bałem się. Co miałbym mu powiedzieć. *Ej Zayn znasz może tego Louis'a który został zgwałcony razem z Niallem* Nie no proszę. To nie mogło tak wyglądać. Byłby zawiedziony. W tem wszedliśmy do środka kafejki. Zamówiliśmy swoje ulubione sheki po czym usiedliśmy na chwilę przy stoliku, przy oknie. Zauważyłem, że wiele panienek nam się przygląda, ale jakoś mnie to nie ruszało. Myślałem tylko o Louisie. Wzrok tych dziewczyn był przerażający, więc postanowiliśmy iść. Wzieliśmy pozostałości naszych napoi po czym kierowaliśmy się do wyjścia. Zayn prowadziły przekroczyliśmy próg gdy nagle rozbioegł się przedziwny rechot. Ah to był Liam z jakim blondynem i jakaś osoba trzecia. Założyłem kaptur na głowę, i wpatrywałem się w nasze buty. Zayn w międzi czasie gadał tylko z obojgiem z nich.
-Stary wszystko gra?
-Jasne. Przeszłość jest za mną.-powiedział zdaje mi się, że ten blodyn. Nie powiem czułem się nieswoijo i nieśmiale.
-I tak ma być.-odpowiedział mój towarzysz.
W tedy rozmowa się zakończyła. Wszyscy staliśmy w ciszy. W tedy mój wzrok powędrował w górę. Badałem wzrokiem każdego z nich.  Był to Niall, twarz miał posiniaczoną i obdartą. Za nim stał, równie posiniaczony i podobidy chłopak, większy od niego. W tedy napotkałem jego oczy. Były wgapione we mnie. Uśmiechnąłem się mimowolnie. To był on. Serce zaczęło bić szybciej.
-A tak wogóle to co tam u was?-zapytałem by ten moment trawł dłużej w jego obecności.
-Dobrze.-odpowiedział Liam.
-My się będziemy zbierać. Harry.-powiedział szturchając mnie łokciem.
-Ta. ta. Dozoabczenia.-pożegnałem się.
Gdy już odeszliśmy kawałek od miejsca naszego spotkania a tamci weszli do środka, zaczęłem rozmowe.
-Stary musiałeś palnąć tą głupote mogliśmy jeszcze pogadać.
-Przeraszam spostrzegłem, że czuje się nieswojo. Chwila chwila.. czy ty czasem.
-Nie nie -zaprałem się od razu.- No co ty!

Louis.

Razem z chłopakami postanowilśmy zacząć dzień od porannej wizyty w Milsk Shake City. Okazało się to słusznym trafem. Gdy zobaczyłem, jak Harry wychodzi z tamtąd. Po prsotu zamrłem. Był taki słodki i za razem speszony. Mierzył nasze twarze wzorkim po kolei. To było takie urocze, gdy przyłapałem go na tym. Ten jego mimowolny uśmiech. Zachrypniały głos. Słyszę go po raz kolejny, chyba zakochałem się w jego głosie. To niesamowite.


Liam

Dziś jest 8 styczeń przez ten cały czas ,razem z Niall'em zaprzyjaźniliśmy się z Zayn'em i Harry'm ,ale tylko w szkole, raczej się nie spotykamy po szkole.Z tego co mi mówił Harry ,Zayn ma 12 lutego urodziny, pomińmy fakt że Hazz miał 1 lutego a ja i irlanczyk o tym nic nie wiedzieliśmy. Chcieliśmy Malikowi urządzic jakieś przyjęcie i z tą myślą spotkaliśmy się po razem z Niall'em i Harry'm po szkole w Milk Shake City.
-Noto gdzie ? Jakieś pomysły-zasugerował Harry
-Nie wiem.-odpowiedzileliśmy równo z Niallerem,siedzieliśmy przez chwilę w ciszy gdy Niall nie wypalił z pomysłem.
-A może by tak w "Missing"?
-Gdzie to jest ?-zapytał Harry
-No klub dla gejów, gdzie ja i Lou pracujemy.Dan jest właścicielką może nam go wynając za darmo w końcu to moja kuzynka.
-Nie głupie-podsumowałem .
-Czy ja wiem ,Zayn ma z tym klubem złe wspomnienia.-Harry podparł twarz ręką
-No kto tu ma złe wspomnienia ten ma.-powiedział Niall mrużąc oczy
-Dobra .-zgodził się w końcu - A kogo zaprosimy ?
-Haha mnie się pytaj my nie jestśmy z nim tak blisko jak ty.-odpowiedziałem
-Dobra to zrobie listę a ten Louis niech też wpadnie . -powiedział
-Dobra ja spadam idę do mojej jakże ukochanej pracy mam zmianę z Lou powiadomię go o imprezie i popytam o wszystko Danielle . I wyszedł

Louis

Mam teraz zmianę w klubie  ,Niall się spóźnia pewnie jak szedł to zatrzymał się gdzieś po drodze po hamburgera czy coś takiego . Oo kogo moje oczy widzą mój ukochany irlandczyk idzie, uśmiechnięty.
-Coś taki szczęśliwy?-zapytałem gdy juz do mnie podszedł
-Aa wiesz Zayn ma 12 lutego urodziny i jestes mój kochany zaproszony.
-A spoko a gdzie ?
-Tutaj
-Tutaj?
-Co głuchy jesteś ?
-Nie ,ale wiesz to trochę dziwne robic komuś urodziny w klubie dla gejów jeśli jest się hetero.
-Aaa głupoty gadasz, wynajmiemy klub tylko musze pogadac z Dan jest u siebie ?
-Tak.

Niall

Wszedłem do "biura" mojej kuzynki.
-Hej-powiedziałem , siedziała na kanapie i czytała jakąś ksiażkę jakby nie miała gdzie czytac.
-Cześc zarłoku co cię do mnie sporowadza ?-zawsze mnie tak przezywa
-Ee wiesz kolega Zayn ma urodziny i chcieliśmy klub na 12 lutego wynając . -zrobiłem słodkie oczka
-A no spoko, a mam rozumiec że chciałbyś za darmo ?-zapytała podejrzliwie
-A jeśli juz to proponujesz to czemu nie .
-Oj Niall dobra wynajmę wam ten klub tylko musimy jeszcze omówic szczegóły to przyjdź tutaj jutro z kimś tam i omówimy wszystko ok ?
-Spoko , Kocham Cię .
-No już mi tak tutaj nie słodź ,ale ja ciebie też.

Wyszedłem z "biura" i poszedłem się przebrac, dziś na szczęście się nic nie działo.