wtorek, 4 września 2012

Rozdział 5




Louis

Przyszedłem z pracy taksówkarza ,myślac o tym loczku i nagle przypomniało mi się że Liam mnie zabije jeśli nie zrobię tego cholernego prania. A niech to szlag... tak więc poszedłem do pralni i włożyłem jasne ubrania do pralki ,wsypałem proszku i takie tam płyny...gdy załączyłem to cholerne użądzenie ,poszedłem zrobic sobie coś do jedzenia,czyli danie do mikrofalówki bo nie jestem uzdolnionym kucharzem. I padłem przed tv. Gdy zjadłem pooglądałem jeszcze telewizor i postanowiłem pójśc się przespac jeszcze przed pracą... Położyłem się na łóżko i natychmiastowo zasnąłem.

Niall

To może pójdę po Louis.. tak to dobry pomysł . Wyszedłem z domu i udałem się do sąsiedniego wszedłem bez pukania jak to zawsze robimy, miał otwarte drzwi ,a nawet jeśli by były zamkniete to mam klucz xD . Wszedłem do ich mieszkania ani żywej duszy, nawet Liam'a nie było.. co było dziwne. Poszedłem cicho do sypialni przyjaciela i ujrzałem go spiącego ,to jednak dobrze zrobiłem że po niego przyszedłem bo by ciota zaspała. Wycofałem się z pokoju i poszedłem do kuchni wyciągnąłem kubek i nalałem do niego zimnej wody . Poszedłem z powrotem do pokoju w którym spał. Podszedłem do łóżka i wylałem na niego zawartośc kubka.
-Aaaaaaa!!!-zaczął wydzierac mordę
-Cicho i wstawaj bo się spóźnimy do pracy. -pocałowałem go w polik
-Niall ja cie kiedyś zabije ,a jednocześnie cie kocham bo bym zaspał gdyby nie ty. -powiedział i szybko wstał z łóżka przebrał się jeszcze i wyszliśmy z domu udając się do klubu. Po dotarciu na miejsce poszliśmy z Tomlisonem do pomieszczenia dla pracowników. Ubralismy się w robocze ciuchy czyli : czarne rurki i bardzo opinająca ciało biała bluzka . Nie lubiałem tego stroju . Gdy się już przebralismy wyszliśmy z Lou za bar. Barman podawał nam draniki czy inne pierdoły ,pokazywał stolik na który należy to zanieśc i tam mielismy to dostarczyc. Nie trudna praca ,ale te chłopy zawsze gapią się na kelnerów jakby chcieli nas przeleciec. A to troche dołujące bo ja gejem nie jestem ani nawet bi. I jakos oni wszyscy mnie nie interesują. Tak więc zaczęłliśmy naszą zmianę na razie nie było zbyt wielkiego ruchu tak więc stałem za barem i rozmawiałem z baramenem o imieniu Jake. Lubiałem go. Gdy nagle dostrzegłem Zayn'a podszedł do baru i uśmiechnął się do mnie szeroko ,odwazejmniłem uśmiech. Podszedłem do niego.
-Podac coś ? -zapytałem
-Piwo.
-Spoko ,tee Jake dawaj piwo.-zwróciłem się do kolegi
-Niall jak ty seksownie w tym wyglądasz.-powiedział Zayn i śmiesznie poruszył brwiami
-Ty mnie jeszcze nie dołuj wszyscy ci faceci patrzą się na nas jakby chcieli nas przeleciec.-udawałem że płaczę.
-Nas?-zapytał zdezorientowany chłopak
-Tak nas jeszcze pracuje tutaj mój przyjaciel Louis . O patrz tam jest-wskazałem mu chłopaka który teraz obsługiwał stolik z jakimiś dwoma gościami. A gdy już od tego stolika odszedł gapili się prosto na jego tyłek. Przewróciłem oczami modląc się aby nigdy się tak na mnie nie patrzono co na pewno nie jest trudne bo przystojny nie jestem. Aż się uśmiechnąłem jednak ciesząc się z tego że nie jestem typem modela czy kogoś tam ..Podałem mu piwo .
-Dzięki.-uśmiechnąłem sie jeszcze do niego i poszedłem obsłużyc jeden ze stolików. Jake podał mi 2 szklanki wódki. Wziąłem je do rąk i przeniosłem przez pół sali na której jacyś kolesie tańczyli, całowali się i takie tam .. nie wnikajmy w szczegóły. Podszedłem do stolika i położyłem na niego szklanki . Kolesie podziękowali mi uśmiechem i już miałem się oddalac gdy jeden z nich chwycił mnie za nadgarstek. Wpił się w moje usta chciałem go od siebie odpchnąc lecz był ode mnie o wiele silniejszy.

Louis

Zobaczyłem jakiegoś faceta który całuje Niall'a . To wyczuwam kłopoty postanowiłem mu pomóc. Podbiegłem do niego i próbowałem odepchnąc tego kolesia od farbowanego blondyna lecz nei dane mi to było bo tak sądze że jego towarzysz wstał i wpił się w moje wargi ,chwycił mnie tak mocno za nadgarstki żę syknąłem z bólu . Zaczął mnie prowadzic w kierunku toalet. Tak samo jak Niall'a ten drugi koleś wepchnął mnie do kabiny i zaczął ściag mi spodnie jak i sobie. Nosz co to gwałt ?! Zacząłem się wiercic i wołac pomocy . Ale przykleił mi taśmę na usta nie byłem w stanie wydobyc z siebie najmniejeszgo dźwięku. Z drugiej kabiny usłyszałem krzyki należące do Niall'a . Łzy zaczęły mi spływac po policzkach. Zrobił to wszedł we mnie. Zacząłem sie wiercic.
-Jeśli będziesz grzeczny nie będzie bolało.-syknął mi do ucha. Postanowiłem się nie upierac i jakoś to wytrzymac.

Niall

Nie to nie może byc prawda ,jakiś obślizgły koles mnie pieprzy w kiblu a boli to w chuj. Łzy spływają mi strumieniami po policzkach . Nie mogę po prostu tego wytrzymac . Jeszcze przeze mnie w kiblu obok jakiś drugi koleś pieprzy Louisa kurwa o przeze mnie.

Zayn

Widziałem jak jakiś koleś całuje Niall'a a ten próbuje sie mu opierac jednak się mu nie udaje . Na pomoc przybywa mu ten jego przyjaciel jak mu tam było.... Ach wiem Louis ! Lecz mu się nie udaje ci kolesie prowadzą ich jak sądze do toalet. Bóg wie co się tam teraz dzieje. Pomóc im czy nie ?! Wybrałem tą drugą opcję zapłaciłem za piwo i wybiegłem z klubu . To ja Zayn Malik bojący się jakiś dwóch kolesi. Szybko pobiegłem do domu. Poszedłem pod prysznic i przebrałem sie w piżamę. Całą noc nie mogłem spac bo miałem wyrzuty sumienia że ich tam zostawiłem. Muszę jutro porozmawaiz z Niall'em w szkole i go przeprosic ...Jeśli jutro w ogóle pójdzie do szkoły..

2 komentarze:

  1. coooooooooooo ?? gwalt to przesada ... ale rozdzial moze byc ;PPPPP

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG!!! Biedny Louis, biedny Niall! To było okropne! Jest mi tak smutno, a zarazem cieszę się z nowego rozdziału. Czekam na nexta i pozdrawiam.!

    OdpowiedzUsuń